niedziela, 13 listopada 2011

O blogerkach i ich dobrych duszkach...

... postanowiłam napisać. Często o tym myślę, jako, że mój blog przeszedł ostatnio samego siebie! Tyle obserwatorów i wejść! No i komentarzy pod ostatnią notką!!  Bardzo Wam dziękuję i chociaż dawno już zauważyłam, że wolicie komentować moje outfity, to czuję, że muszę Wam to powiedzieć. 

Bloggerki- koleżanki
Ostatnio przyłapałam samą siebie, jak mówię do kogoś "aaa wiem to od koleżanki... yyy to znaczy z bloga od koleżanki... od bloggerki" i zastanawiam się "czy to moja koleżanka? przecież nigdy z nią nie rozmawiałam!" 
Nie rozmawiałam na żywo, ale przecież codziennie komentuję jej nowe notki, widzę jej twarz, czuję,że wiem jak mogłaby mówić, ruszać się... Traktuję więc ją jak żywą istotę, mimo, że przecież po drugiej stronie siedzi ktoś obcy. Kogo nie znam. 
Też tak macie?
Oczywiście nie mam tak z każdą "koleżanką", tylko z paroma, z którymi często wymieniam się komentarzami, nie związanymi nawet z treścią posta. Mogłabym oczywiście podać kilka nazw, ale uważam, że potem musiałabym to zrobić również z tymi, co ich nie lubię, więc wszystko anonymous. 
Czy w trakcie takich rozmów rodzi się sympatia do drugiej osoby? Myślę, że tak. Poznajemy swoje zdanie- jest ono podobne/takie same- myślimy sobie "ona jest spoko". 
Albo nie sympatia. Mam na myśli chyba z cztery bloggerki, których nie lubię, przede wszystkim podpadły mi fałszywością. Albo głupotą totalną. Nie oceniam ludzi po zdjęciach, chociaż ubiór wiele mówi o człowieku. Oceniłam je po zachowaniu. I wiem, że ich nie polubię. Czy to by się inaczej potoczyło, gdybym poznała je w  innych okolicznościach?? Na pewno. 

Dobre duszki, pomocnicy 
A co z ludźmi, którzy są po drugiej stronie aparatu?? Nasi (czasem ukochani) pomocnicy, bez których zdjęć nie można byłoby nazwać zdjęciami.
 Wędrując po blogach, zauważyłam, że wiele zdjęć robionych jest przez chłopaków bloggerek. 
Od razu przypomina mi się mój M. 
Ja- "kochanie... :) dziś jedziemy na zdjęciaaaa :) "
On- "o nie"
Teraz już to polubił i myślę, że robi na prawdę ładne zdjęcia. Tak samo pewnie było z innymi. Z amatorów zrobili się prawdziwymi fotografami mody! :) 
Oczywiście to tylko jedna z wielu opcji. Zdjęcia mogą być robione przez chłopaków z zamiłowaniem artystycznym i wtedy bloggerki mają więcej szczęścia :) Albo przez natchnione koleżanki. Lub przez siebie same. 
Coś w tym jest, prawda?? 

 Prezent od M.- obowiązkowo wzór Norweski







Następna notka będzie zupełnie inna, nie tylko dlatego, że zmienię kolor włosów... ale również dlatego, że podjęłam pierwszy raz współpracę :) Zobaczymy co z tego wyniknie, bo nie mogłam się oprzeć takim rzeczom i jest to szczera prawda, nie jakaś tandetna promocja. 
Co do szczerości- nie owijam w bawełnę i na prawdę piszę to co myślę- albo nie piszę wcale. Mam nadzieję,że z tego powodu nie będę nielubiana, ponieważ nie jestem nigdy chamska. 
Aha i dodałam nowe rzeczy do For Sale, ale straciłam nadzieję, że ktoś tam w ogóle jeszcze zagląda -.-
Pozdrawiam :) 

56 komentarzy

  1. Hm, to dosc trudny temat. Piszesz z kims, kogo nie znasz. Jednak czasami takie blogerki sa lepsze, niz prawdziwe kolezanki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo szczera notka:) ja też kiedyś bym chciała poznać parę osób, bo to dziwne tylko z kimś wymieniać komentarze przez długi czas i nic więcej.
    gratuluję współpracy i jestem ciekawa co będziesz recenzować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie opisałaś to w tym poście, coś w tym jest :)) aczkolwiek blogowanie jest bardzo pomocne. W takim razie życzę powodzenia u fryzjera w uzyskaniu nowego koloru! :) Obyś była zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  4. też mam problem właśnie z tym ostatnim. nie umiem być nie szczera, i straasznie razi mnie fałszywość innych. Ale moje opinie staram się wyrażać w sposób... no łagodny. Niestety ludzie przyzwyczajeni do kłamliwych pochlebców i tak odbierają to jako chamską krytykę...
    Widze, że wiele osób sie zainteresowało moją dietą, dlatego w którejś z najbliższych postów o niej napisze. :)
    Dziękuje za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to samo Kochana!
    Prezent przeuroczy i ciepły zapewne, maniaczko norwerska! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Notka świetna. Też tak często mam. Mówie coś do przyjaciółem, np. moja koleżanka ostatnio napisała cośtam.. A one sie pytają "Jaka koleżanka" ? A ja im odpowiadam, że z bloga. Blogger stał się już częścią mojego życia, nie wiem co bym bez niego zrobiła. W sumie, to czasami nie mam najmniejszej potrzeby pisania notek, ale sama możliwość czytania blogów innych osób, i zawieranie z nimi znajomości jest dla mnie czymś świetnym. Pozdrawiam TyŚka~♥

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajnie to napisałaś :) ja mimo wszystko osoby z którymi dość często wymieniam komentarze nazywam bloggerkami.. nie miałam okazji użyć słowa 'koleżanka' :)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ja nadal nie mogę przekonać kogoś do zdjęć, zawsze słyszę to samo :P fajowe te skarpeto-ciapki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zazdroszczę prezentu :) jakie to urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I´d love to have a pair of those socks! I actually had one when I was younger, and they are very good to use in the winter when the floors can get a little cold =)

    Greetings from Norway! =)
    novemberchild-ph.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. i have joined you,if you like join me too.lovely pic:)

    OdpowiedzUsuń
  12. hehe :3
    fajne te kapcie/skarpetki XD

    OdpowiedzUsuń
  13. nie ma za co ;)
    zapraszam do mnie będzie mi miło jak wpadniesz w wolnej chwili :D

    OdpowiedzUsuń
  14. oooooo jakie slodkie kapcioszki :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie mam tak samo jak Ty, może jeszcze nie jeśli chodzi o bloga, bo dopiero zaczynam nawiązywać znajomości, ale chociażby jeśli chodzi o takie strony jak Twitter. Często takie osoby są mi bliższe niż otaczający mnie znajomi :)

    http://glamourxkills.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy12:02

    To zabwne ze potrafisz ocenic innych własnie po ubiorze, musi to być bardzo wartościowa umiejetność.

    OdpowiedzUsuń
  17. sympatycznie :) i też tak mam....taka blogowa rodzinka z nas wszystkich hihih :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No właśnie też gdzieś czytałam, że są to podobne filmy. :) Sama nie oglądałam "To właśnie miłość", ale najprawdopodobniej nasze "Listy do M" to po prostu polska wersja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. chyba tak, ja akurat zawsze zwracam uwagę na dłonie, potem na buty. reszta w swoim czasie, łącznie z charakterem.

    OdpowiedzUsuń
  20. ja tam zaglądam- teraz też chętnie zajrzę ;) i wiesz, ludzi się ceni za szczerość więc .. ;P nie wiem co Ci jeszcze mogę napisać ale czekam na kolejną notkę. jak mi się coś przypomni to nabazgrzę ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla mnie blogerki to kumpelki po prostu :D Uwielbiam was dziewczyny bo mogę się z wami dzielić radami itp na tematy takie jakie nas interesują:)

    OdpowiedzUsuń
  22. kochane kapcioszki !!!! :)

    cos w tym jest,ze ma sie kilka tych ulubionych blogow. jakos tak blizsze sercu sa nam i nawet w pewien sposob wirtualnie lubimy prowadzacych je :)

    OdpowiedzUsuń
  23. U meni jest tak samo, z niektórymi boggerkami można się bardzo dobrze rozumieć i nawet tak "wirtualnie zaprzyjaźnić" :)

    OdpowiedzUsuń
  24. hmmm xd. no niby prawda;d. haha;pp.
    no to gratuluję sukcesów;dd.
    ii fajna ta myszaa;d. maa dużo kończyn, haha!;p.
    Zapraszam takżee do siebie!;p;).

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku ale słodki prezent:-))

    OdpowiedzUsuń
  26. Absolutnie podpisuję się pod tym co napisałaś..
    Nawet podczas czytania tej notki przeszło mi przez myśl "ta dziewczyna musi być naprawdę w porządku!" Podoba mi się to, że masz swoje zdanie i jeżeli coś piszesz to z głębi serca.
    Oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Powiem ci że wiem o czym piszesz, ja też coraz bardziej przyzwyczajam się do odwiedzania coraz bardziej "znajomych" buziek poszczególnych bloggerek i tak jakoś mi miło kiedy czytam, że u nich wszystko dobrze, komentuję, oglądam zdjęcia, kiedy czytam u siebie komentarze od nich to automatycznie pojawia mi się uśmiech na twarzy XD Nie wiem może to głupie hahaha, ale tak jest. Wszystkie bloggerki to jedna rodzina hahaha :D
    I też uwielbiam norweski wzór, jest taki uroczy i kojarzy mi się z zimą:D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy18:20

    dziekuje serdecznie za tak mily komentarz :)

    www.soveir.blogspot.com

    buziakii, Sov.

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy18:27

    Coś jest w tym co napisałas :)

    OdpowiedzUsuń
  30. pewnie cieplutkie ^^

    OdpowiedzUsuń
  31. o, zawsze coś, dziękuję . :) Dodałam do obserwowanych ;>

    OdpowiedzUsuń
  32. Hehe, cieszę się bardzo :)
    Na przyjaźń pracuje się całe życie.
    Powiem Ci szczerze, że ja również nie mam miłych doświadczeń, na świecie jest tylu fałszywych ludzi, że aż głowa mała.! -.-

    Czy bloggerki są koleżankami, hmm. Myślę, że w pewnym stopniu tak ;) Chociaż zastanawia mnie, czy gdyby któregoś dnia dwie wirtualne koleżanki przeszły obok siebie na ulicy to odezwałyby się do siebie. Jak myślisz ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Podoba mi się Twoja notka, taka szczera :) Ja kiedyś prowadziłam bloga "pamiętnik" na innym portalu i poznałam tą dziewczynę z którą od 6 lat rozmawiam dalej przez internet i czasem lubię z nią pogadać, wyżalić się, fajne jest to, że ona nie zna mnie tak do końca i potrafi takim obiektywnym okiem, tak całkiem z boku ocenić moją sytuację, problem i pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dobra notka. Ja mam kilka bloggerek, które ja komentuje, a one piszą u mnie na blogu i myślę, że takie można koleżankami nazwać. Jest kilka dziewcząt, które niesamowicie chciałabym poznać, bo jak napisałaś są fajnymi babkami. Internet daje nam możliwość obcowania online z osobami, którymi prawdopodobnie w życiu nie poznalibyśmy i to jest piękne. Mój znajomy miał dziewczynę online. Poznał ją w internecie, spotykali się rzadko, bo mieszkali z daleka od siebie, ale on uparcie uważał, że to jego dziewczyna. W końcu się pobrali :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy15:03

    jakie sweetaśne !

    OdpowiedzUsuń
  36. ładne zdjęcia :) no to obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  37. Anonimowy16:18

    szału nie ma, zresztą nie lubię siebie na zdjęciach także oszcędnie bede siebie dawkować;)
    Dziękuję za ciepłe slowa;))

    OdpowiedzUsuń
  38. samo życie ;)

    pozdr. AL

    OdpowiedzUsuń
  39. bardzo ciekawie piszesz, właściwie teraz to większość ludzi częściej kontaktuje się, 'rozmawia' z osobami przez internet, niż w realu, na normalnym spotkaniu, cóż, takie czasy :) pozdrawiam, zapraszam do siebie, dodaję :)

    OdpowiedzUsuń
  40. świetny prezent :)
    zapraszam w wolnej chwili do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. mam to samo :) czasem nawet czuję się bliżej z osobami z blogosfery niż z tymi 'prawdziwymi' ludzmi w moim otoczeniu. Gratulacje współpracy !; * no i z niecierpliwością czekam na nowy kolor włosów - na pewno będzie rewelacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiem dokładnie o co Ci chodzi.
    Wiele bloggerek traktuję na równi z koleżankami z "reala" ;D Raz miałam nawet przyjaciółkę, która znałam tylko z jej bloga. Okazało się, ze wiele nas łączy i kiedyś nawet prowadziłyśmy wspólnego bloga. Mimo to nigdy nie udało nam się spotkać.
    Ale nie ma dnia bez przejrzenia "co u Was" ;) Lubię to i kiedy nie mam możliwości sprawdzenia nowych notek, jest mi cóż.. smutno ;p

    Łączmy się :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Internet jest dobrą odskocznią od codzienności.. :) Być może kiedyś będzie możliwość przekonania się jak to jest, pożyjemy, zobaczymy ^^

    OdpowiedzUsuń
  44. fajne skarpety ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. A ja czasami czuję tą "więź" nawet z blogerkami, które nigdy nie skomentowały mojego bloga, nawet go nie odwiedziły ;) Sporo jednak też zależy od tego w jak sposób kto pisze, bo czy to jest już tylko niewinne "koleżeństwo" z jednej strony czy czysta manipulacja. Tego nie wiem. Ale sądzę, że istnieje też koleżeństwo między blogerkami.
    No i oczywiście są też takie blogerki, których mam po dziurki w nosie... zresztą tak jak w życiu...

    OdpowiedzUsuń
  46. Też nigdy nie byłam w Norwegii, ale na uczelni mam kupe Norwegów ;) może się kiedyś wybiorę - ale na pewno nie zimą :P

    OdpowiedzUsuń
  47. nigdy nie myślę o blogerkach jako o koleżankach, ale jest kilka dziewczyn, które polubiłam i wydaję mi się, że w realu również byśmy się dogadały :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Dokładnie, sama mam wrażenie, że te stałe Blogerki, które odwiedzam to moje dobre duszki, mam swoje ulubienice, które mogę oglądać co dzień, zresztą bardzo często się wzajemnie przed sobą otwieramy co powoduje zbliżenie do siebie - psychiczne rzecz jasna.;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Podoba mi się wpis i to bardzo :) też tak uważam, że niektóre blogerki to takie dobre duszki :)pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  50. dobry wpis!
    też chce taki prezent! świetny!
    zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. tak, tak ;)
    na Wsg a Ty ??:)

    OdpowiedzUsuń
  52. no i już obserwuje ;) więc też będzie miło jak będziesz mnie odwiedzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. też mam takie uczucie z niektórymi bloggerkami :) hah, Twój chłopak musiał mieć ciężki żywot z Tobą :D ale dobrze, że to polubił :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Anonimowy17:34

    Heej.!!
    Zapraszam do mnie.!!!
    U mnie filmik z okazji półrocza prowadzenia bloga.!! ;))
    Zapraszam...!! ;))

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy20:13

    Mnie właśnie nie ciagną te książki ... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z prawdziwą, lecz nie wulgarną opinią. Zawsze staram się odpowiadać na wszystkie :)

Archive

Wszelkie prawa zastrzeżone
© 2016 Epitomy of Woman

Latest Instagrams

© Epitomy Of Woman. Design by Fearne.