Dziś znów podróżniczo! 

Zanim napiszę o wspaniałej katedrze muszę przedstawić Wam mój nowy nabytek- torbę Valentino!
Chciałam wreszcie mieć coś porządnego, coś co będzie ponadczasowe i klasyczne. I kiedy koleżanka przypomniała mi, że istnieje Zalando , gdzie można kupić przecież oryginalne rzeczy dużo taniej postanowiłam - szukam torby! Zależało mi aby była elegancka, na łańcuchu, mała i co najważniejsze- aby absolutnie nie była z prawdziwej skóry! I tak znalazłam Valentino ;) 

Przyszła ponad dwa miesiące temu, ale dopiero teraz ją pokazuję, bo musiała 'odczekać' swoje. W sumie nie wiem czemu, ale zawsze moje nowe rzeczy muszą najpierw sobie poleżeć w szafie :D 










 Zdjęcia robiliśmy w cudownej katedrze w Gloucester, gdzie również powstawały filmy o Harrym Potterze. Katedra jest olbrzymia i bardzo wysoka, tak, że jak się patrzy do góry to kręci się w głowie!
Wchodząc do środka od razu otula nas atmosfera mistycyzmu, jest cicho i, pomimo całego dostojeństwa i ogromu tej budowli nie miałam wrażenia dyskomfortu. Większość kościołów ma to do siebie, że przytłacza dlatego omijam je szerokim łukiem. Tu czułam się zrelaksowana i bardzo zainteresowana detalami, których nie dało się zliczyć. Można godzinami spacerować w nawach bocznych, podziwiać witraże, przechodzić przez portale do następnych części. Na uwagę zasługują sklepienia, bo nigdy nie widziałam piękniejszych! To właśnie dzięki sklepieniom wachlarzowym korytarz w Harrym Potterze wydaje się taki magiczny... 
Niestety nie mam możliwości pokazać Wam wszystkiego, musicie więc koniecznie tu wpaść ;) 







A! Pomimo, że jak pisałam wcześniej nawa główna jest kolosalnie wysoka to już korytarz z Harrego- bardzo niziutki. Na zdjęciu niżej, które przedstawia kard z filmu pomieszczenie wydaje się ogromnym hallem, a na żywo sprawia wrażenie wręcz przytulnego, kamiennego przejścia do krainy trolli :)





marynarka- H&M %%
koszulka - Medicine 
spodnie- NewLook
buty- Nike
torba <3


















sobota, 13 maja 2017

Katedra z Harrego Pottera i torebka Valentino


Dziś bardzo kosmetycznie! Planowałam dodać tą notkę już jakiś czas temu i wreszcie jest. 

Nie każda droga rzecz jest dobra i na każda tania rzecz jest zła. Miałam okazję przetestować parę drogich kosmetyków i czasem moją reakcją było 'totalnie bez szału a nawet gorzej' wtedy zazwyczaj czułam się oszukana, bo od kosmetyku za 150 zł oczekuję więcej niż od takiego za 20. 
W UK zaczęłam więcej eksperymentować, szukać nowości (czasem nie miałam wyboru, w tutejszych drogeriach nie ma wszak Belli, Ziaji i Syossa) i przestałam patrzeć na każdą cenę (łatwiej kupić coś co kosztuje 1£ niż coś co jest za 20zł) i tak oto powstała lista rzeczy, które używam ciągle.

Oto super kosmetyki w cenach od 0,50p do 4£ 




TRESemme- odżywka 500ml - 1,99£
szampon 900ml - 2,49£
maska na włosy - 0,49£
serum prostujące, ochronne - 3,99£

Produkty Tresemme to na pewno jedna z tych rzeczy, które mogę uznać za KWC- kosmetyk wrzech czasów. Moje włosy po ich użyciu są delikatne, jedwabiste i miękkie jak po żadnych innych. Cudownie się rozczesują. Kocham!



The Real Shaving- krem po goleniu dla mężczyzn - od 1£ do 1,29£

Nie używam go :D za to Mariusz jest zachwycony, używa go jako balsam do ciała, który pozostawia przepiękny zapach na długo. Plus za to, że jest lepszy od Ziaji Yego, bo nie powoduje uczucia swędzenia.


Femfresh- żel do higieny intymnej - 0,99£
Plus za małe opakowanie (150ml) i poręczne otwarcie!



Odżywka do włosów w sprayu Argan Oil - 0,99£

Jest to jedna z tych rzeczy dla której robię ten wpis- niezastąpiona! Czasem gdy zamiast szamponu Tresemme mam inny (zdarza się to rzadko, ale jednak) nie wyobrażam sobie nie użyć tego spreyu, dzięki któremu moje włosy pięknie błyszczą i łatwo się rozczesują.



Barry M. lakiery i odżywka do paznokci - od 2£ do 4£ 

Super szybkie schnięcie, głęboki kolor i mega pędzelek- oto atuty lakierów do paznokci. Plus dla odzywki za piękny zapach i ochronę. Nie są one moimi KWC, ale używam i bardzo lubię :) 




MUA konturówki do ust - 1£, bronzer - 4£ 

Po nieudanej przygodzie z Makeup Revolution miałam pewne obawy, ale szukając konturówki natknęłam się na taką za 1 funta i pomyślałam sobie 'czemu nie?' i to był strzał w 10! Odcień caramel nougat noszę czasem bez szminki i pięknie, trwale zdobi usta głębokim kolorem. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam jeszcze po jaśniejszy odcień oraz niedawno także po bronzer. MUA jakościowo bije na głowę Revolutiona. 


Vaseline - wazelina do ust od 0,89£ do 1,99 £ (zależy od sklepu)

Bardzo się błyszczy oraz jest bardzo wodnista, ale za taką cenę warto mieć ją pod ręką!




Które z nich najbardziej Was zaciekawiły? Macie może swoich ulubieńców wśród nich? 
Dajcie znać!















sobota, 6 maja 2017

TANIE I DOBRE - kosmetyki UK


Bank holiday- wyczekiwane słowa. Znaczy to dosłownie- banki mają wolne i z tej okazji większość firm w UK również. Ostatnio bank holiday był w trakcie Wielkanocy, teraz jest 1 maja, a jeszcze będzie 29 maja, więc można powiedzieć, że trochę nas rozpieszczają :) Chociaż ja i tak liczę dni do prawdziwych wakacji <3

Dziś trochę nowości- nawet z sh! Otóż ten piękny i uroczy pokrowiec na telefon znalazłam właśnie w lumpie, razem z koszulą w paski. Paski już się pewnie przejadły co niektórym trochę, ale nie mogłam się powstrzymać przed perspektywą chodzenia w takiej fajnej oversizowej koszuli :) 
Nowe są również Nike Air Max, wreszcie je kupiłam i to również była okazja, polecam bardzo sklep Footasylum jeżeli będziecie (jesteście) w UK, bo już drugi raz kupiłam tam buty w super cenie. Połączenie opaski z Zary i kolczyki Mango kojarzą mi się egzotycznie i wakacyjnie. 










Do napisania <3 







sobota, 29 kwietnia 2017

Pug phonecase sh i bank holiday


Aż się bałam tu zajrzeć po takiej przerwie- przerażająca cisza spowodowana moim niedbalstwem. Ale czy to niedbalstwo, czy może raczej niechęć robienia czegoś na siłę? Raczej to drugie. Bo ostatnio weekendy spędzałam nad "Sagą o Ludziach Lodu" i tym sposobem jestem ciągle w innym świecie. Wiecie- jedni potrzebują alkoholu, inni dragów, a mi wystarczy SoLL, żeby świat zewnętrzny przestał istnieć. 
Ale dziś nie o tym przecież.

Ponieważ w czasie Wielkanocnym, zwanym w UK Easter albo po prostu długim weekendem wybraliśmy się zobaczyć Oxford. Dawno już mieliśmy na to ochotę i wreszcie stało się!
Najbardziej ciekawiły nas dwie rzeczy - zobaczyć gdzie to kręcili jeden z najsłynniejszych filmów o czarodziejach, a potem ujrzeć na własne oczy szkielet dinozaura- done! 

Oxford jest wspaniały- szczególnie dla kogoś kto kocha starą architekturę i potrafi przenieść się w klimat minionych wieków i chłonąć atmosferę. Wzniosłe beżowe budynki, urocze zadbane uliczki, a nade wszystko- wrażenie dostojeństwa i duch nauki. To na prawdę da się wyczuć. 
Każdy zabytek kojarzy się również z filmem o Harrym Potterze- dosłownie wszystko jest tak klimatycznie zgodne z Hogwartem, że nie wyobrażam sobie aby nie wykorzystać wizerunku Oxfordzkich zabytków w filmie. To co pokażę Wam na zdjęciach to kropla- bo niestety nie ma na nich ogrodów Oxfordu i Zamku. Ale mam nadzieję, że tam jeszcze pojedziemy :)

bar w Oxfordzie


przed Muzeum Historii Naturalnej


Muzeum Historii Naturalnej:












nawet schody kojarzą się z filmem o Harrym




W drodze do New College, musieliśmy się zatrzymać tutaj, aby podziwiać most, gdzie również kręcili film o Harrym



New College- tutaj właśnie kręcili TE sceny do "Czary Ognia" 






a 'na żywo' wygląda to tak:
(niestety prace remontowe trochę zepsuły widok- zwróćcie uwagę na pierwszym zdjęciu, że portale za ławkami są tak na prawdę zasłoną- niestety)


a tu ja przy wejściu- tu stali Ron i Harry <3 :D







 Tak na żywo wygląda sala skąd przemawiał Dumbledore - w rzeczywistości jest mała i nie robi takiego wrażenia jak w filmie, ale dzięki temu przekonałam się na własne oczy co znaczą 'efekty specjalne'


tu budynek New College, w którym znajdują się wyżej pokazane pomieszczenia




Jeśli chodzi o nawiązania do filmu- rozczarowałam się! Musieliśmy sami pytać i szukać miejsc, które z racji ich filmowej sławy powinny być dobrze oznaczone, a szczerze mówiąc, gdyby ktoś nie wiedział, że kręcili tu Harrego Pottera to minąłby te miejsca albo w ogóle ich nie znalazł. Pełno wąskich uliczek, zakręcających nie wiadomo gdzie, wejścia do góry i na dół tak, że kręciło się w głowie i tabliczki "do not entry-private", które zaczęliśmy ignorować, bo tylko tak można było coś zobaczyć. Jedynie miły pan z recepcji opowiedział nam o tym drzewie, o ławce Dumbledore'a (nie znaleźliśmy jej) i miejscu gdzie Emma Watson pozowała do magazynu Harper's Bazaar. 
Tak czy inaczej- powinno być więcej informacji co, gdzie i jak, bo w historię Oxfordu filmy o Harrym Potterze zapisały się już na zawsze :)



miałam na sobie:
kapelusz, torba- Primark
narzutka- H&M
bluzka- Bershka sh
spodnie- NewLook
buty- TkMaxx

Jak Wam się podobało? Dajcie znać! :)



















poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Oxford- Harry Potter i Muzeum Historii Naturalnej

Archive

Wszelkie prawa zastrzeżone
© 2016 Epitomy of Woman

Latest Instagrams

© Epitomy Of Woman. Design by Fearne.