Witajcie kochani! 

Chciałam Wam przypomnieć, że postanowiłam podzielić się z Wami "Fasolkami Wszystkich Smaków" z Harrego Pottera. Sama zamówiłam sobie i testowałam takie smaki jak 'glut z nosa' 'mydło' i 'wymiociny' i dostarczyło nam to wiele śmiechu ;) Dlatego jeśli chcecie się bawić równie wybornie możecie wygrać fasolki na moim fejsie :) 


A dziś przedstawiam Wam stylizację, którą miałam na sobie podczas pobytu w mieście Cheltenham. Uwielbiam to miasto! Jest piękne, czyste i nie można oderwać oczu od wspaniałych willi jakie tam stoją. Postanowiliśmy, że tym razem tam zrobimy zdjęcia, obok wspaniałego,(mojego) wymarzonego garbusa  :)

  

Jak Wam się podoba moja koszulka z kotkami? Dorwałam ją w H&M i od razu była moja! Mam fioła na punkcie takich printów.. szczególnie ze zwierzęcymi motywami. Myślicie, że jest bardzo dziecinna? ;)  
Aaaa! I żółta kopertówka była moim celem od dawna, mam ją już trochę, ale nie pokazywałam Wam jej jeszcze. Udany zakup (kolejny!) z TkMaxx. A pomyśleć, że w Polsce szczerze znienawidziłam ten sklep.


 top - H&M
jacket - Dotothy Pekins, sh
boyfriends - Atmosphere
bag - TkMaxx
bracelet - vintage












niedziela, 30 sierpnia 2015

cats and beetle car



Dziś stylizacja z jednego z piękniejszych miasteczek jakie miałam okazję widzieć- Pershore. Jest tam właściwie tylko parę sklepów i Kościół który ma już ponad tysiąc lat... taaak... kocham takie malutkie miasta z historią.









 denim- TkMaxx
dress- New Look
bag- Topshop, sh
sandals - New Look

wtorek, 25 sierpnia 2015

vintage flovers





Wpadajcie na mojego fejsa! :) 
 Ja mogę tylko dodać, że fasolki są super i smakują bardzo oryginalnie... ;) 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

FASOLKI WSZYSTKICH SMAKOW ROZDAJE!


Oto moja nowa stylizacja, taka luźna choć szczegóły sprawiają, że nie jest surowym 'zwyklakiem' ;) 
Podoba Wam się moja opaska? Dzięki temu, że mam już bardzo długie włosy mogę sobie zrobić z nich taką koronę i dodać wianek. Bardzo lubię takie połączenia, zamiast kapeluszy na ciepłe dni :) 
Buty są ostatnio tymi ulubionymi, natomiast z plecaczkiem nie rozstawałam się przez całe wakacje, kupiłam go w TkMaxx.
Dodaję jeszcze widok z naszego miasta :) 





ps. Słońce świeciło mi w oczy, sorki za miny! :D


top- New Look
bag- TkMaxx
headband- Claries
shoes- Atmosphere









wtorek, 18 sierpnia 2015

Flower headband


Tak przynajmniej pomyślałam sobie, gdy moja mama powiedziała mi o książce "Tajemny Ogród" Johanny Basford. A powiedziała mi mianowicie, że ją sobie kupiła, kupiła również kolorowe długopisy, pastele i zamierza się bardzo poważnie zabrać za kolorowanie. Założę się, że większość z dorosłych będzie tym rozbawionych, właściwie nie dziwię się absolutnie- kolorowanie bowiem to najprostsza czynność, jaką wykonują dzieci aby nauczyć się rozróżniać podstawowe barwy i 'nie wykraczać' poza linię rysunku.

Pomyślałam sobie również, że to kolejny sposób, żeby 'łatwo zarobić' wprowadzając nową modę. Jest to przecież już druga po 'Zniszcz ten dziennik' kreatywna 'książeczka'. 'Zniszcz ten dziennik' nie wzbudził mojej sympatii, rzucanie, deptanie i plucie czyli najczęściej pojawiające się na youtubowych recenzjach czynności związane z tą książką zupełnie zniesmaczyły mnie i zniechęciły do jej kupienia. A to przecież tylko od ludzi zależy jak ją wykorzystają... potem obejrzałam kilka innych filmików na temat dziennika, w których nie występują niewyżyte gimbusy, tylko osoby niezwykle kreatywne i z podziwem oglądałam jak czarno-białe strony są zapełniane.
Więc teraz po prostu uległam nowej modzie, poszłam do księgarni i kupiłam sobie kolorowankę!
Tu w UK jest ich pełno i są reklamowane po ogólnym przesłaniem 'relaksujących kolorowanek dla dorosłych'. Relaks jest, ale jest również kreatywność. Kolorowanki pomagają w dostrzeganiu kolorów i w ich komponowaniu z innymi kolorami co przecież przekłada się na modę :) 

Oto moja mama ze swoją kolorowanką "Tajemny Ogród" i ja z "Secret Paris" autorstwa Zoè de Las Cases.


  a tak moja kolorowanka wygląda w środku






mam nadzieję, że chociaż trochę Was zachęciłam, bo zamiast krytykować i wyśmiewać można się całkiem fajnie rozwijać :)


środa, 12 sierpnia 2015

Kolorowanie jest dla dzieci!



Otóż wróciłam z wakacji z... Polski. To dziwne. 
No bo zawsze będąc dzieckiem marzyłam o dalekich podróżach i wakacjach w odległych miejscach. Wiecie, Karaiby, Australia (nadal marzę!) takie rzeczy. A po pół roku w UK całkiem cieszyłam się na wypoczynek we własnym mieście pełnym milionów wspomnień. Powrót do korzeni był potrzebny, ponieważ uświadomił nas czy decyzja o życiu w innym państwie była właściwa.
Czy była?
Czy tęskniłam za Polską? 
Mieszkając w Anglii zaczęłam dostrzegać zupełnie inne rzeczy, a co się z tym wiąże (chcąc nie chcąc) mocno porównywać oba kraje. Widzę teraz sporo różnic w zachowaniu ludzi, w ich podejściu do różnych sytuacji. Jednocześnie mam świadomość, że to nadal za mało, bo każdy człowiek niezależnie od narodowości jest inny. Nasze miasto nie zmieniło się, jest tam tak samo, jak było. Jakby czas się zatrzymał. Spotkaliśmy się z paroma znajomymi (niektórzy również nie mieszkają już w Polsce) i jak się okazało mimo upływu czasu i odległości, nadal mamy wspólne tematy i fajnie spędzamy chwile. Chyba o to właśnie chodzi... 
Rodzina również fajnie nas powitała i nie mogliśmy się od siebie odkleić, więc nasz 'grafik' nie istniał, bo codziennie widzieliśmy się z każdym na chwilę i może to spowodowało lekki niedosyt. Ale to powinno się uregulować, bo przecież niebawem będziemy tam znów.
Mimo wszystko kiedy weszliśmy do naszego domu w uk pomyślałam 'nareszcie'.  Nie chciałabym na stałe mieszkać w Polsce, mimo, że oczywiście tęskniłam za bliskimi. Na razie uważam, że ta zmiana była niezbędna i bardzo się z niej cieszę. Może to moja ciekawość świata powoduje moje pozytywne nastawienie, a może świadomość, że 'w razie co' zawsze mogę przecież wrócić, albo wpaść na weekend?

Przerwa w blogowaniu spowodowana była również tym, że trochę zwątpiłam w sens całego 'blogerstwa'  po ostatnich wydarzeniach związanych ze śmiercią znanej i bardzo wartościowej blogerki. Nie będę się w to zagłębiać, ale na pewno zmienił się mój stosunek do całego tego 'światka' jakim jest blogosfera. Eh... Cieszę, się, że mimo wszystko mój blog nie jest popularny.

Chciałabym również powiedzieć, że nie będę swoich notek pisać na siłę 'bo wypada coś dodać w końcu'. Będę je umieszczać tylko wtedy kiedy będę miała ochotę, tak jak zawsze z resztą, ponieważ tylko wtedy będzie to prawdziwe, z pasji. Przeżyję jakoś brak nowych lajków na fanpage. A jeśli zrobię jakiś konkurs to też dlatego, że mam ochotę podarować Wam coś :)



Wakacyjne foto z działeczki :)  Spaleni na różowo, normalka hihi.




poniedziałek, 3 sierpnia 2015

I'm back! I przemyslenia po wakacjach.

Archive

Wszelkie prawa zastrzeżone
© 2016 Epitomy of Woman

Latest Instagrams

© Epitomy Of Woman. Design by Fearne.