Na początek chciałam przypomnieć, że   moje rozdanie powoli dobiega końca, macie ostatnią szansę, żeby się zgłosić :) TU



Lubię ubierać się elegancko. Jeśli długo nie mam okazji tak się ubrać, popadam w jakieś modowe przygnębienie.



marynarka- moja mama hand made :D
koszulka-Orsay
spódnica-sh
torba-Oriflame
buty-no name
korale-no name
pierścień- H&M
Boję się szerszeni a jeden mi wleciał do domu :( 
I ostatnia rzecz- mgiełka do ciała z The Body Shop- marokańska róża, jest cudowna i doskonała, jak ktoś lubi zapach róży ( ja uwielbiam, zapach róży to taki klasyk) -39zł
Pozdrawiam :)

piątek, 29 lipca 2011

Wizytowo

Witajcie :) Chciałabym Wam na początku przypomnieć o moim rozdaniu tu.
Czasem się wkurzam na różne rzeczy....  Może Wy macie jakiś sprawdzony sposób na nerwy?
Wracając do rzeczy:





koszulka-KappAhl 15zł
spódniczka-H&M 29zł
naszyjnik-six
torba-atmosphere
buty-evie sh
bransoletka- stara, prawdziwa vintage :)
Naszyjnik kupiłam w super promocji za 5zł i byłam w siódmym niebie, bo myślałam, że kosztuje 15.

niedziela, 24 lipca 2011

Outfit na dziewczęco

Nie mam co robić. Jutro mój facet idzie do pracy, podziwiam go za to, mi się strasznie nie chce chodzić w wakacje tak codziennie do pracy, wystarczy mi moja dorywcza, gdzie nie muszę się aż tak bardzo wysilać.
Ja chyba zacznę malować w końcu- tyle czasu nie malowałam zniechęcona najpierw zjebaną szkołą plastyczną, do której chodziłam na szczęście tylko rok, a potem matura, nauka, bla bla. Teraz mam czas dla siebie.
Dodam zdjęcia moich malunków i rysunków i nie piszę adresu mojej strony na nich bo uważam, że są takie cudowne i och ach, że zaraz każdy złodziej się na nie rzuci i zacznie kopiować. Tylko stwierdzam, że fajnie wygląda napis na zdjęciu.



Pierwszy moja mama powiesiła sobie na ścianie po remoncie teraz :)
A teraz macie moją Świneczkę


Haha mój prosiaczek kochany :)
Jutro idę na zakupy. Sama -.-, ale idę.
I oczywiście przypominam Wam o moim rozdaniu :) KLIK  w którym można wygrać podgrzewaną zalotkę do rzęs i tusz do rzęs- wszystko Oriflame.

niedziela, 17 lipca 2011

Moje wypociny

Wczoraj byliśmy na Nocy Grozy, która co roku jest organizowana w moim mieście na zamku. Było super, tańce ognia, wampiry (motyw przewodni), picie soku pomidorowego (ja nie piłam) i na koniec horror, raczej śmieszny. Właściwie myślałam, że będzie trochę więcej atrakcji, bo co roku było zwiedzanie zamku, pieczenie kiełbasek przy ognisku... no ale też nie było źle. Oto kilka fotek:








Oraz chciałam podziękować za wszystkie nominację do One Lovely Blog Avards!
To naprawdę bardzo miłe, że myślicie o moim blogu w takich sytuacjach :)
Chyba wszystkie osoby, które chciała bym nominować do tej nagrody już w niej brały udział, albo same mnie zaprosiły, więc za dużo nie będzie linków. Jakby ktoś chciał sobie poczytać 7 rzeczy o mnie:
1. Kiedy byłam mała przegryzłam sobie język i cudem mi go odratowali.
2. Kocham szczury
3.Jestem pedantką i cholerykiem
4. Mam 60 par kolczyków
5. Jestem z moim chłopakiem już prawie 4 lata <3
6. Chodziłam do liceum plastycznego i na szczęście zrezygnowałam
7. Zaraz jadę nad jezioro bo mi gorąco

http://mi-vida-martusia.blogspot.com
http://moodhomme-kosmeetika.blogspot.com
http://ilovegooseberry.blogspot.com

Myślę, że mogłabym równie dobrze napisać że mam słonia w karafce i itak by nikt tego nie przeczytał.

I oczywiście przypominam Wam o moim rozdaniu :)  KLIK  w którym można wygrać podgrzewaną zalotkę do rzęs i tusz do rzęs- wszystko Oriflame.
Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)

Noc Grozy

Witajcie :) Długo czekałam na ten moment, aż wreszcie zrobię pierwsze rozdanie na moim blogu. Bardzo się cieszę, że blog liczy już prawie 80 obserwatorów i pomyślałam, że to dobra okazja. Myślę, że nagroda jest fajna - sama używałam tego tuszu i dobrze się sprawował, na wszelki wypadek powołam się jeszcze na opinie znalezione w internecie. Zalotka nigdy mi nie była potrzebna, bo mam kręcone włosy i rzęsy również same  podwijają się do góry. Także jak jakaś szczęściara wygra ją, to proszę o opinię :)
Tusz sprawia, że rzęsy są gładsze i dłuższe. Wyprofilowana szczoteczka unosi rzęsy oraz idealnie je rozdziela. Aby osiągnąć efekt wypielęgnowanych rzęs, wystarczą dwa kroki:

KROK 1: Należy rozprowadzić czarny tusz od nasady rzęs, aż po końcówki, następnie poczekać aż wyschną.
KROK 2: Należy rozprowadzić lśniąca warstwę na rzęsach, aby wzmocnić kolor. Krok 2 można kilkakrotnie powtórzyć w zależności od pożądanego efektu.



Podgrzewana zalotka do rzęs. Genialny pomysł. O wiele skuteczniejsza od zwykłej zalotki. Efekt jest wyraźnie widoczny i utrzymuje się długo. Praktyczna dla osób, które ciągle się spieszą i nie mają czasu na długą pracę nad makijażem przed każdym wyjściem. Zalotka szybko się nagrzewa i stanowi błyskawiczny sposób na skuteczne podkręcenie rzęs. Należy stosować na czyste, niepokryte tuszem rzęsy.

Zasady
1. Trzeba być publicznym obserwatorem tego bloga
2. Tylko pod tą notką należy napisać imię, nick pod jakim mnie obserwujesz oraz adres e-mail
3. Nie wysyłam nagrody za granicę :(
4. Proszę, aby każdy, kto bierze udział w zabawie umieścił informację na swoim blogu w najnowszej notce oraz dodał to zdjęcie
5. Konkurs trwa do 31 Lipca 2011
6.Zwycięzcę wylosuje generator liczb






Myszek i ja życzymy powodzenia :))



poniedziałek, 11 lipca 2011

KONKURS-ROZDANIE

Biorę udział w trzech (jak mi się pomyliło to zmienię) konkursach. Nagrody są bardzo kuszące i przypadły mi do gustu.
Jeszcze powiem tylko, że ja już również przygotowałam małe rozdanie- mam nadzieję, że się Wam spodoba to, co dla Was mam :))
1. Rozdanie u

www.burbery.wordpress.com

to co sobie wypatrzyłam ^^

2. Rozdanie u A.  


3. Rozdanie u Marvelloussecret 

Myślę, że nagrody są bardzo atrakcyjne :))

piątek, 8 lipca 2011

Konkursy

Czemu szpilki są takie niewygodne?? Dziś sobie uświadomiłam w aucie, że każde szpilki choćby najwygodniejsze, po jakimś czasie zaczynają cisnąć :( noga puchnie itp. Nie można kilometrów robić w takich butach. Mam 7 par szpilek, ale w żadnych nie mogę przechodzić więcej niż godzinę.

Robimy sobie "Włoski wieczór" w tą sobotę- jeśli oczywiście pogoda dopisze, a z nią jest różnie. Oczywiście nie zabraknie przebrań- kocham imprezy tematyczne, gdzie się każdy przebiera, a moi goście nie będą mieli nic na przeciwko, bo ostatnio na halloween każdy się super przebrał i było śmiesznie ^^ A teraz trudniejsze zadanie- motywy z Ojca Chrzestnego, oliwki i Ti Amo :) Ja rozpuszczam włosy i wpinam kwiatka ale poza tym nie wiem za bardzo co na siebie włożyć- mój facet ma łatwiej bo uwielbia Ojca Chrzestnego i wymyślił sobie strój Sonego Corleone- spodnie od garniaka, szelki czarne, top bez rękawów biały i kapelusz... ( w sumie ja go wymyśliłam, a on wpadł w zachwyt bo tak się Sony ubierał). Na pewno porobię masę zdjęć :)
Mój dzisiejszy strój nie jest jakiś niezwykły- nowa tunika/sukienka z H&M za 39zł za dużo stanowczo, ale musiałam.





czwartek, 7 lipca 2011

Szpilki i spółka

Piszę tego posta właściwie dla siebie samej, ponieważ nie chce zapomnieć jak dbałam o świeży tatuaż. A na pewno kogoś, kto dopiero zamierza sobie go zrobić to zainteresuje.
Robiłam go u Piotra w Toruniu, w studio Tilldeath tatoo. Było czysto i  profesjonalnie za co duży plus bo inaczej uciekłabym z fotela. Ale do rzeczy- na szczęśliwe pożegnanie dostałam krem do pielęgnacji tatuażu Easy Tattoo (30zł), który miałam sobie wmasować zaraz jak przyjadę do domu. Zaklejono mnie taśmą spożywczą jak kurczaczka, naklejono plaster żeby się trzymało i przyjechałam. Przez pierwsze 3 dni miałam ten krem wsmarowywać sobie co 3 godziny myjąc przedtem mojego szczurka mydłem (chyba najlepiej Białym Jeleniem ale nie miałam takiego) i wycierając ręcznikiem (ja dla przesadniej czystości wycierałam ręcznikiem papierowym). Pozostały tydzień miałam już rzadziej myć, ale nadal wsmarowywać ten krem ( aa i oczywiście po każdym myciu i kremowaniu nowy opatrunek z kurczakiem). Po tygodniu już sporadycznie kremować. No i oczywiście zawsze przed wyjściem na słońce posmarować tatuaż filtrem, nie zaleca się opalania tatuażu.



I jak ktoś chętny? :>

poniedziałek, 4 lipca 2011

Jak dbac o tatuaz?

W sumie to nie piszę zbytnio o kosmetykach dlatego, że po prostu mam kilka moich ulubionych, które używam stale, niczego nie testuję i ogólnie bardziej interesuje mnie moda.
Ale moja miła koleżanka Paula  mnie zaprosiła do tej zabawy więc w końcu piszę :)
Tak mieszkają :
Kosmetyczkę dostałam od mojego chłopaka, jest z Oriflame i ją kocham bo jest bardzo skandynawska i pojemna.
Przedstawiam od lewej- podkład Vichy (super, ekstra kryje i polecam), tusz do rzęs Oriflame ( super wydłuża i rozdziela rzęsy, mój ulubiony), cien do powiek Oriflame (używam jak mi się nie chce robić eye linerem oczu, dobry), pomadka Oriflame ( boski kolor koralowy dla rudych i nie tylko), eye liner Pierre Rene szary (w kałamarzu, ale nie jest za bardzo trwały)
I diaboliczny eye liner w kolorze turkusowym z Essence
Czemu diaboliczny? Spróbujcie go zmyć- nic nie pomaga- woda z mydłem, mleczko do demakijażu, krem nivea, mleczko do kosmetyków wodoodpornych... nic. Chodzę z resztkami z 4 dni aż się zmyje. Kto nie wierzy niech kupi -.-
I na koniec to co kocham:
Na szczęście to była już końcówka kupionego na szybko pudru co ma dziwną nazwę. Normalnie używam innego, ale jeśli chodzi o coś tańszego to ten puder jest dobry (7,99zł) Teraz trzymam go w różowym woreczku, który jest na pierwszym zdjęciu, żeby drobinki nie zapaskudziły mi kosmetyczki.
Ciekawe czy średnio? Z resztą zobaczę po ilości komentarzy ^^
Aha i chciałam podziękować za różne mądrości jakie czasem pojawiają się w komentarzach pod moimi postami, fajnie tak czasem sobie coś takiego poczytać i się pomądrować :)

piątek, 1 lipca 2011

Jak mieszkają moje kosmetyki?

Archive

Wszelkie prawa zastrzeżone
© 2016 Epitomy of Woman

Latest Instagrams

© Epitomy Of Woman. Design by Fearne.